Nicolas Werth

Niewolniczy system

NICOLAS WERTH

Gułag odcisnął trwałe piętno na rosyjskim społeczeństwie. Przez ponad ćwierć wieku – od końca lat dwudziestych do połowy lat pięćdziesiątych XX wieku – ponad dwadzieścia milionów sowieckich obywateli, czyli mniej więcej jedna osoba dorosła na sześć, a także kilkaset tysięcy obcokrajowców znalazło się w obozach pracy przymusowej1. Blisko dwa miliony z nich zginęło w łagrach.

Niełatwo precyzyjnie określić ramy czasowe Gułagu. Czy za dzień narodzin sowieckiego systemu obozowego można przyjąć 7 kwietnia 1930 roku? W tym dniu dekretem Politbiura powołano Zarząd Główny Obozów [Gławnojeuprawlenijełagieriej, w skrócie GUŁAG], centralną instytucję zarządzającą łagrami i miejscami zsyłki w ZSRR. A może styczeń 1918 roku, kiedy bolszewicy uznali, że „izolowanie w obozach koncentracyjnych” jest najlepszą metodą walki z „klasowym wrogiem”?

Pierwszy okres historii Gułagu to lata 1918-1930, kiedy reżim sowiecki poszukiwał „nowych form” izolowania, represjonowania oraz „reedukacji” przestępców i „klasowych wrogów”. W tym czasie istniały więzienia, obozy koncentracyjne kontrolowane przez policję polityczną WCzK, następnie OGPU, kolonie pracy podlegające Ludowemu Komisariatowi Sprawiedliwości. Założony w 1923 roku Sołowiecki Obóz Specjalnego Przeznaczenia dał początek centralizacji wszystkich miejsc odosobnienia w ZSRR pod egidą OGPU, później NKWD. Obóz sołowiecki odegrał szczególną rolę w formowaniu się systemu łagrów. To na Sołowkach wypracowano metody, które począwszy od 1930 roku znalazły zastosowanie w całym Gułagu.

Drugi etap historii Gułagu, lata 1930-1955, to czas dynamicznego rozwoju systemu obozów i masowego wykorzystywania pracy więźniów. Jak trafnie zauważył Aleksander Sołżenicyn, „niewolnictwo stało się przemyślanym i zorganizowanym systemem”. Budynki poklasztorne, w których na Sołowkach umieszczono więźniów, zastąpiły regularne rzędy baraków ogrodzonych drutem kolczastym, a GUŁAG dostarczał bezpłatnej siły roboczej potrzebnej do realizacji ważnych przedsięwzięć gospodarczych w ZSRR.

Równie dyskusyjna jak data początku Gułagu jest data jego końca. Czy za koniec sowieckiego systemu obozowego można uznać rok 1956, kiedy Nikita Chruszczow w swoim tajnym referacie przedstawił zbrodnie stalinizmu? Wówczas to, po raz pierwszy od 20 lat, liczba więźniów spadła poniżej miliona (w momencie szczytowym, na początku lat pięćdziesiątych, było ich ponad 2,5 miliona), obozy zaczęły tracić gospodarcze znaczenie. Czy może cezurę tę wyznacza rok 1960, kiedy władze ZSRR oficjalnie rozwiązały GUŁAG, który wtedy nosił już zmienioną nazwę Główny Zarząd Miejsc Uwięzienia? A może rok 1988, gdy Gorbaczow uwolnił ostatnich więźniów politycznych z obozu Perm-36?

Po otwarciu archiwów radzieckich na początku lat dziewięćdziesiątych „akademicka” wiedza na temat historii Gułagu znacząco pogłębiła się. Przypomnijmy, że przez lata jedynym źródłem informacji o łagrach była literatura, głównie dzieła Aleksandra Sołżenicyna, Jewgienii Ginzburg, Warłama Szałamowa czy Gustawa Herlinga-Grudzińskiego.

Lata pierestrojki i głasnosti (1986-1991) uruchomiły lawinę relacji, świadectw, filmów dokumentalnych, tekstów publicystycznych ukazujących system represji. Zezwolono na publikację „klasycznych” dzieł o sowieckim systemie obozowym, wśród nich „Archipelagu GUŁag” Aleksandra Sołżenicyna. Tę pozycję dopuszczono do druku w ZSRR latem 1989 roku. Decyzję podjęto na najwyższym szczeblu państwowo-partyjnym, dekretem Politbiura! Jednak trzeba było czekać aż do upadku ZSRR i do zatwierdzenia ukazu wydanego przez prezydenta Federacji Rosyjskiej Borysa Jelcyna, by obszerne zbiory archiwalne Gułagu zostały otwarte. Rozpoczął się nowy etap poznawania sowieckiego systemu obozowego. Podjęto próbę oszacowania liczby więźniów zsyłanych do obozów w kolejnych falach represji w ciągu 25 lat2. W tym okresie łącznie w obozach pracy przymusowej przetrzymywano około 20 milionów osób, dodatkowo 7 milionów deportowano na podstawie zwykłego nakazu administracyjnego do miejsc zesłania jako „specjalnych przesiedleńców” lub „kolonistów pracy”. Okazało się też, w świetle archiwów Gułagu, że rotacja więźniów była bardzo wysoka: każdego roku uwalniano z obozów między 20 a 40 procent skazanych. Wcześniej znane świadectwa mówiły co innego, ale były one spisywane przez intelektualistów lub wysokich partyjnych urzędników, których zazwyczaj skazywano na dziesięć lub więcej lat łagru, a często gdy kara się kończyła, przedłużano ją.

Skazanie na obóz nie było jednoznaczne z podróżą w jedną stronę. Średnio więźniowie „niepolityczni” przebywali w obozie 5-6 lat. Więźniowie „polityczni” skazani przez specjalny sąd za „działalność kontrrewolucyjną” na mocy cieszącego się złą sławą artykułu 58. KK – wbrew rozpowszechnionemu przekonaniu – nie stanowili większości w obozach. W zależności od roku i nasilenia stalinowskiego terroru kontyngent „politycznych” oscylował między 20 a 40 procent wszystkich więźniów. Czy zatem pozostali więźniowie byli pospolitymi przestępcami w tradycyjnym znaczeniu tego słowa? Wedle szczegółowej dokumentacji ministerstwa sprawiedliwości i prokuratury większość więźniów znalazła się w obozie za naruszenie jednego z licznych represyjnych praw regulujących niemal każdą sferę życia i kryminalizujących drobne „występki” zwykłych obywateli, którzy „naruszali własność społeczną”, np. ukradli kłosy zboża z kołchozowych pól, by przeżyć; „spekulowali”, handlując deficytowymi produktami; opuszczali miejsca pracy, by uciec przed nieludzkim wyzyskiem; „naruszali zasady systemu paszportowego”, czyli obowiązek meldunkowy, by znaleźć pracę i mieszkanie itp. Były to ofiary politycznych represji skazane za najmniejszy przejaw niesubordynacji na nieadekwatnie wysokie kary.

Gospodarczy wymiar pracy przymusowej więźniów stanowi odrębny obszar badań. Pomimo trudności z odczytaniem danych ekonomicznych zamieszczonych w wewnętrznych statystykach Gułagu oraz z powodu powszechnej praktyki sporządzania fałszywych bilansów, co zaciemnia obraz, udało się oszacować wkład pracy przymusowej do stalinowskiej gospodarki, zarówno jeśli chodzi o produkcję przemysłową, jak i energetyczną. Uznaje się obecnie, że nigdy nie przekroczył on 8-10 procent wartości produkcji danej gałęzi przemysłu, choć zdarzały się ogromne dysproporcje sektorowe. I tak oto Gułag w momencie swojego apogeum, na początku lat pięćdziesiątych, zapewniał 100 procent produkcji platyny, 90 procent diamentów, 90 procent złota, 35 procent metali nieżelaznych i niklu, 12 procent węgla i drewna. Masowym prześladowaniom zawsze przyświecał jednak polityczny cel – nigdy gospodarczy. W świetle wewnętrznych dokumentów Gułagu widać wyraźnie, że wielkie fale aresztowań w latach 1937-1938, 1940-1941, 1947-1948 nie zwiększały produkcji, a wręcz ją dezorganizowały. Tak się stało pod koniec lat czterdziestych i na początku lat pięćdziesiątych, gdy skrajne „przeludnienie” Gułagu w dużej mierze spowodowało kryzys kompleksów obozowo-przemysłowych. Praca przymusowa w Gułagu pochłonęła dwa miliony istnień ludzkich, a miliony więźniów wykonywało niewolniczą pracę, która często była mało opłacalna, a nierzadko całkowicie niepotrzebna.

Nicolas Werth, Paryż
tłum. Jolanta Kurska

Nicolas Werth – francuski historyk, dyrektor Instytutu Historii Współczesnej w Krajowym Centrum Badań Naukowych CNRS w Paryżu, autor prac poświęconych historii komunizmu w Związku Radzieckim, współautor głośnej książki „Czarna księga komunizmu. Zbrodnie, terror, prześladowania” (wydanie polskie 2001).

_____
1Liczba ta nie obejmuje licznych jeńców wojennych: Niemców, Włochów, Rumunów, Japończyków i innych, więzionych w obozach, które były prawdziwymi „przybudówkami” łagrów Gułagu.
2IstorijastalinskogoGułaga, t. 1, Massowyjeriepriessii w SSSR, red. N. Werth, S. Mironienko, Moskwa 2004.